Yerba Mate Store - Największy wybór Yerba Mate i Akcesoriów

Info

avatar QRT30 z Słupsk. Udało mi się przejechać 32744.13 kilometrów w tym 20071.83 w krzaczorach. Średnia 20.53 km/h mogła by być większa ale krzaczory mi to skutecznie uniemożliwiają .
Więcej o mnie. GG:

baton rowerowy bikestats.pl




Na skróty


Azbest87 Darecki De5troy3r djk71 DMK77
Flash Galen katane Młynarz Miciu22 Mnowaczy Pixon Pyszard Sebekfireman siwiutki Sportster Tomalos Vanhelsing karla76 robin stasimon

Linki


ICM Słupsk
Garmin Connect
PrimalWear
Garniak
Yerba Mate

Roczne wypociny

Wykres roczny blog rowerowy QRT30.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2009

Dystans całkowity:285.02 km (w terenie 122.30 km; 42.91%)
Czas w ruchu:14:17
Średnia prędkość:19.95 km/h
Maksymalna prędkość:47.10 km/h
Suma podjazdów:3073 m
Maks. tętno maksymalne:184 (93 %)
Maks. tętno średnie:144 (73 %)
Suma kalorii:5607 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:40.72 km i 2h 02m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
25.98 km 6.00 km teren
01:33 h 16.76 km/h
Pr.max:35.20 km/h
Podjazdy:215 (m)
Temp.avg:0.6
HR max:164 ( 83%)
HR avg:121 ( 61%)
Kalorie: 606 (kcal)
Rower:GT Tempest

Czwartek, 31 grudnia 2009 | Komentarze 0

Jako, że miałem dziś dzień wolny od pracy i pogoda fajna była miałem w plnie dłużej pokręcić się po lasach. Niestety normalnie nie dało rady jechać leśnym drogami. Wszędzie był lód ale nie był on najgorszy tylko koleiny od samochodów. Po lodzie idzie jeszcze jakoś jechać ale jak się wpadnie w koleinę to normalnie taniec na lodzie jest. Chwilami wygodnie mi było jechać lasem między drzewami. Jedno co fajne to, że jak jechałem pod górę to mi koła buksowały. Średnia z lasu wyszła mi 10 km/h ale gleby nie zaliczyłem, choć jazda nawet z najmniejszej górki była pełna napięcia. Czas pomyśleć o oponach z kolcami.



Kategoria Winter


Dane wyjazdu:
34.46 km 0.00 km teren
01:36 h 21.54 km/h
Pr.max:45.00 km/h
Podjazdy:307 (m)
Temp.avg:2.0
HR max:181 ( 92%)
HR avg:144 ( 73%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GT Tempest

Niedziela, 27 grudnia 2009 | Komentarze 3

W końcu jakaś ludzka pogoda o ostatnie dni lało i wiało. To już lepiej było jak były mrozy i śniegi bo przynajmniej pobiegałem sobie na nartach. Dziś cała trasa to boczna szosa, bo do lasu nie szło wjechać. Dwa razy próbowałem ale miałbym potem więcej czyszczenia niż jazdy. Na koleinach z wodą i lodem zaliczyłem glebę, ale była kontrolowana.

Jeszcze parę dni temu biegałem sobie na biegówkach przy -18C w tym miejscu


Dane wyjazdu:
50.23 km 38.00 km teren
02:31 h 19.96 km/h
Pr.max:39.10 km/h
Podjazdy:585 (m)
Temp.avg:0.0
HR max:171 ( 87%)
HR avg:139 ( 70%)
Kalorie: 1289 (kcal)
Rower:GT Tempest

Niedziela, 13 grudnia 2009 | Komentarze 3

Pogoda rano była świetna, słońce świeciło, nie wiało, temp.-2C, ale zanim się wygrzebałem na rower i wyjechałem za miasto to słońc nie było tylko mega mgła.

W lasach ziemia już jest zmarznięta i nie ma błota, jednak trzeba uważać szczególnie na koleinach.

Na łąkach widoki były niesamowite.

Tu już nad samym jeziorem/zalewem Krzynia chwila przerwy na herbatę i figi.

Wilgotność był taka, że nawet podczas jazdy nie mogłem odparować okularów.

Miałem jechać na myjnię ale przejechałem przez strumyk. W pobliżu miasta, bandy złodziei choinek, bo pewnie asygnaty to nie mają. Nawet państwo w mercedesie podjechało buchnąć choinkę :D
Około 7 km przed domem dopadł mnie śnieg. Zacinał takimi jakby małymi szpileczkami aż mnie w twarz kuło.
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
62.80 km 27.00 km teren
03:09 h 19.94 km/h
Pr.max:46.60 km/h
Podjazdy:768 (m)
Temp.avg:-0.2
HR max:184 ( 93%)
HR avg:144 ( 73%)
Kalorie: 1598 (kcal)
Rower:GT Tempest

Sobota, 12 grudnia 2009 | Komentarze 6

Rano było dość zimno i chyba muszę pomyśleć o rozgrzewce przed jazdą, bo dopiero rozgrzałem się porządne na 10 km. W mieście masakra, szczególnie na ścieżkach z kostki. Mając doświadczenie w postaci połamanej reki w 2007 roku uważałem dość mocno na tych ścieżkach, ale i tak mnie majtnęło parę razy, choć gleby nie było. Za to w lasach pełen luz nawet na oblodzonej drodze.

Im bliżej wybrzeża tym lepsza pogoda. W mieście była dość marna, ciemne chmury, przenikliwy wiatr.


Na pełnej wersji tego zdjęcia widać trzech kajakarzy tu są zbyt mali żeby coś zobaczyć. Ćwiczą eskimoskę Ostatni raz na kajaku byłem miesiąc temu i to tylko z powodu, że mnie alergia na rzecze bierze, ale jak ich zobaczyłem to mnie olśniło i chyba przerzucę się na morze.
Pojechałem kawałem klifem ale potem pomyślałem, żeby się mniej zmęczyć to pojadę brzegiem , bo nie chciałem się mocno spocić. No i się przeliczyłęm.

To nie jest ustawiane zdjęcie. Jak stanąłem w piachu to tak zszedłem z roweru. Piach był masakryczny, prawie jak na bagnach. Umordowałem się jak dziki, a trzeba było klifem jechać.

Dalej było ciut lepiej.

Z Objazdy pojechałem lasami do Karżcina

Ostatni postój na łyk zielonej herbaty i figi. Nieźle palą się kalorie przy tym chłodzie. Ogólnie fajny wyjazd, choć mogłem wziąć cieplejsze rękawiczki, bo chwilami było mi zimno w palce.

Przekroczyłem 4000 km, chyba najmniej kiedykolwiek zrobiłem rocznie ale dużo czasu pochłonął mi kajak, zimą nie jeździłem bo szarpała mnie alergia (dopiero później się dowiedziałem) a jak był śnieg to biegałem na nartach.
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
29.97 km 9.00 km teren
01:23 h 21.67 km/h
Pr.max:47.10 km/h
Podjazdy:297 (m)
Temp.avg:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GT Tempest

Środa, 9 grudnia 2009 | Komentarze 1

Dopiero wyszedłem przed 18:00 bo czekałem na kuriera. który mi przywiózł nowe buty rowerowe SH-182N. Pogoda można powiedzieć, ze świetna nie wiało, było sucho ale ja i tak znalazłem niezłe bagno. Wpadłem aż mi ochraniacz podciągnęło po kostki :) W lesie fajny klimat ciemno jak w d.. i mega mgła. Super się przewietrzyłem i zrelaksowałem.
Kategoria Night


Dane wyjazdu:
45.61 km 24.30 km teren
02:19 h 19.69 km/h
Pr.max:40.50 km/h
Podjazdy:513 (m)
Temp.avg:2.8
HR max:177 ( 90%)
HR avg:142 ( 72%)
Kalorie: 1113 (kcal)
Rower:GT Tempest

Niedziela, 6 grudnia 2009 | Komentarze 5

Ja pier... skasowało mi wpis !!!! "Zostałeś automatycznie zalogowany" #$^%$%^%&*%*(
Jeszcze raz muszę wpisać.

Pogoda gorsza niż wczoraj, mocniej wiało i do tego jeszcze padało. Dziś pojechałem zobaczyć stary cmentarz w Groß Silkow wg starej mapy
Starych niemieckich pap moich okolic jest pełno więc mam spokój z planowaniem wycieczek na parę ładnych lat.





Cmentarz znajduję ładny kawałek za wsią. Więcej info tu

Tu już sam wjazd do Żelek



To już niszczejący pałac w samych Żelkach. Coś niby przy nim się robi, ale znając życie pewnie niedługo spłonie tak jak pałac w Karżnicce a właściciel dostanie niebotyczne odszkodowanie, ale to jest tylko moja teoria spiskowa.

Za pałacem jest ładny park ale strasznie zaniedbany.

Według mapy kiedyś to była główniejsza droga ale teraz odchodzi w zapomnienie.

Tu już dalsza jej leśna cześć.

Tu już wymiękłem choć do następnego celu miałem parę kilometrów. Zaczęło padać, w oddali było słychać burze, nie uśmiechało mi się targać roweru na garbie więc zawróciłem w stronę domu tempem już treningowym a nie wycieczkowym.


Dane wyjazdu:
35.97 km 18.00 km teren
01:46 h 20.36 km/h
Pr.max:36.00 km/h
Podjazdy:388 (m)
Temp.avg:4.1
HR max:173 ( 88%)
HR avg:144 ( 73%)
Kalorie: 1001 (kcal)
Rower:GT Tempest

Sobota, 5 grudnia 2009 | Komentarze 2

Pogoda jak wyglądnąłem za okno to raczej odstraszała od rowerownia. To samo jak spojrzałem na ICM. Wilgotność 100% i w każdej chwili zanosiło się, ze będzie padało. Przynajmniej nie wiało więc postanowiłem pojeździć trochę po lasach wzdłuż rzeki. Wjazd do lasu dość "szerokim łukiem" bo najgorsze błota są tam gdzie wjeżdżają samochodami. Już tam gdzie blachosmrody nie wjadą było nawet sucho, praktycznie przyjechałbym nie ubłocony gdybym nie wpadł akurat na polowanie. Ze 30 terenówek tak rozryło drogi, ze napęd odmawiał współpracy. Po tym wszystkim pierwszy raz dziś pojechałem na myjkę wysokociśnieniową, bo za mocne ciśnienie jest na niej i może wszytko wypłukać smary, uszczelki.