Yerba Mate Store - Największy wybór Yerba Mate i Akcesoriów

Info

avatar QRT30 z Słupsk. Udało mi się przejechać 32744.13 kilometrów w tym 20071.83 w krzaczorach. Średnia 20.53 km/h mogła by być większa ale krzaczory mi to skutecznie uniemożliwiają .
Więcej o mnie. GG:

baton rowerowy bikestats.pl




Na skróty


Azbest87 Darecki De5troy3r djk71 DMK77
Flash Galen katane Młynarz Miciu22 Mnowaczy Pixon Pyszard Sebekfireman siwiutki Sportster Tomalos Vanhelsing karla76 robin stasimon

Linki


ICM Słupsk
Garmin Connect
PrimalWear
Garniak
Yerba Mate

Roczne wypociny

Wykres roczny blog rowerowy QRT30.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
67.89 km 52.00 km teren
03:54 h 17.41 km/h
Pr.max:41.40 km/h
Podjazdy:291 (m)
Temp.avg:0.0
HR max:175 ( 89%)
HR avg:139 ( 70%)
Kalorie: (kcal)
Rower:GT Tempest

Niedziela, 13 lutego 2011 | Komentarze 2

Od rana było słonecznie i bezwietrznie wiec można było wybrać letni kierunek, nad morze. Nawet w otwartym terenie nie czuć było wiatru.

Choć wcześniej widać, że nieźle nawiało z pól.

Do lasów wjeżdżam razem z potworami :D

W lasach jak zwykle nieziemska cisza, śnieg wygłuszył wszystkie odgłosy.

Było słychać nawet jak spadają þłatki śniegu z drzew.

Z lasów wjeżdżam na tereny Słowińskiego Parku i zmierzam w kierunku wieży widokowej.

Na wieży wciągam banana wpijam pół zielonej herbaty z termosu i pstrykam parę fot oraz wsłuchuję się w pękający lód. Odgłosy dochodzą z każdej strony, moja percepcja nie nadążna za tym.



Przez Rowy pratycznie się nie zatrzymuje tylko lecę bokiem lasem w kierunku klifu

Stałą moja miejscówka na postój


Słoneczko grzeje pięknie w spocone plecy, wypadałoby coś zjeść. Grzebię w plecaku a tam się okazało, że jedzenia zapomniałem wziąść. Dobrze, ze z wczoraj został niewypakowany następny banan i jeszcze pół herbaty, lecz na bananie więcej jak godzinę nie pociągnę a do domu mam z 1,5 h.
Dostałem małego kopa po bananie i herbacie i poszalałem sobie jeszcze po klifie.



Tak jak przewidywałem ~10 km przed domem zaczynam tracić siły a przede wszystkim koncentrację. Ładuję się w muldę i mnie ponosi w las, ale cale szczęście się nie wywracam. Zmieszam tempo i wlekę się tylko o ile, żeby się w śniegu nie zakopać. W mieście zaczyna powili się wszytko topić a nawet drogi czarne są.
Ostatnie kilometry niezłe się wyszarpałem na głodnego.
Kategoria Over 50, Winter



Komentarze
QRT30 | 13:24 piątek, 4 marca 2011 | linkuj Zarazkami w pracy mnie obsiali i jestem ani zdrowy ani chory. Jakis cholerny wirus jest bo wiekszosc ma stan jak przed smiercia. Ponad dwa tygodnie odpoczywam od wszelkiej aktywnosci.
rammzes
| 23:29 czwartek, 3 marca 2011 | linkuj A co to taki zastój?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa bokim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]