Yerba Mate Store - Największy wybór Yerba Mate i Akcesoriów

Info

avatar QRT30 z Słupsk. Udało mi się przejechać 32744.13 kilometrów w tym 20071.83 w krzaczorach. Średnia 20.53 km/h mogła by być większa ale krzaczory mi to skutecznie uniemożliwiają .
Więcej o mnie. GG:

baton rowerowy bikestats.pl




Na skróty


Azbest87 Darecki De5troy3r djk71 DMK77
Flash Galen katane Młynarz Miciu22 Mnowaczy Pixon Pyszard Sebekfireman siwiutki Sportster Tomalos Vanhelsing karla76 robin stasimon

Linki


ICM Słupsk
Garmin Connect
PrimalWear
Garniak
Yerba Mate

Roczne wypociny

Wykres roczny blog rowerowy QRT30.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Over 50

Dystans całkowity:18451.51 km (w terenie 12661.56 km; 68.62%)
Czas w ruchu:892:34
Średnia prędkość:20.67 km/h
Maksymalna prędkość:75.00 km/h
Suma podjazdów:87310 m
Maks. tętno maksymalne:200 (102 %)
Maks. tętno średnie:185 (94 %)
Suma kalorii:220867 kcal
Liczba aktywności:287
Średnio na aktywność:64.29 km i 3h 06m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
58.10 km 45.00 km teren
02:54 h 20.03 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 13 stycznia 2008 | Komentarze 4

Dość późno wyjechałem i musiałem się streszczać ażeby nie wracać po ciemku, ale i tak jak dojechałem do miasta to było ciemno. Pogoda wyśmienita i warunki do jazdy też, tylko im bliżej zmierzchu tym temperatura bardzo szybko spadała.
Pokręciłem się po PK „Dolina Słupi”






film – PKDS, muszę zainwestować w taki uchwyt jak ma sebekfireman






W końcu jezioro zamarza, choć temperatura jest na plusie.

V-max 39,3

Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
66.70 km 55.00 km teren
03:37 h 18.44 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sobota, 12 stycznia 2008 | Komentarze 8

Ponad 60 km na hamulcu, ale zanim się kapnąłem to przejechałem 40 km. Prawdopodobnie tłoczek się zasyfił i nie odbija. Pojechałem dziś do Rowów żeby pojeździć sobie po klifie, ale po paru kilometrach postanowiłem pojechać plażą. I to był błąd. Piasek wyglądał, że będzie twardy i będzie się dobrze jechało ale był miękki i się okropnie kopałem. Naszarpałem się jak głupi przez parę kilometrów bo jak zlazłem z klifu to nie było potem możliwości żeby wejść z powrotem. Dopiero w Podąbiu się wgramoliłem po schodach z rowerem na klif.

Lasy po drodze mieszany, bukowy, brzozowy były jeszcze inne ale nie chciało mi się fotek robić :)







Czyżby w Słowińskim PN zwijali mosty na zimę?


A tu już Rowy zimą, oprócz amatorów wędkowania to pustki. W sumie nawet fajnie bo w sezonie to przejeżdżam bokiem a teraz mogłem sobie spokojnie się pobujać.



film - Rowy zima



I jak tu się wgramolić do góry?


V-max 45,0
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
29.42 km 15.00 km teren
01:28 h 20.06 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Piątek, 4 stycznia 2008 | Komentarze 9

Słonecznie, mroźno -7ºC i gdyby nie ostry wiatr to było by super. Wiało jeszcze gorzej niż wczoraj. Do 2 godz. jeszcze się przyjemnie jeździ potem już nie tak.
Przynajmniej rower po 3 dniach jazdy czyściutki, jedna z niewielu zalet mrozu.
Objechałem tereny wokół miasta.



Mrozów nie zniósł przedni błotnik. Chyba z mrozu wypadło mocowanie od rury sterowej, obkurczył się materiał? Niestety przejechałem po nim i pękł, ale nie śmieciłem w lesie więc zamiast bidonu pojechał do najbliższego śmietnika we wsi (5 km).


Na koniec pojechałem przez miasto. Tu się wyłożyłem w listopadzie:

Już się nie będą ma mokrej kostce obłoconymi oponami składał do zakrętu. Jak było sucho to można było ostro tam wjechać, ale to nie teren, że opony się wgryzają podłoże. Tu albo się trzymają albo się leży.
V-max 38,7
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
51.64 km 41.00 km teren
02:28 h 20.94 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Czwartek, 3 stycznia 2008 | Komentarze 5

Zimno na maksa. Temperatura -8ºC + ostry południowy wiatr, wg ICM odczuwalna była -20ºC i chyba tak rzeczywiście było. Całe szczęście ten wiatr był naprawdę mocny tylko w otwartym terenie, a ja jak zwykle większość czasu jeździłem głęboko w lasach. Pojechałem do Krzyni nad jezioro. Dziwne ale nie było zamarznięte, pewnie dlatego, że to drugi dzień takiego mrozu, wcześniej cały czas było na plusie.

Nad jeziorem kawę wypiłem poniżej 1 min, bo tak wiało. Jak zdjąłem rękawiczkę to paluchy mi zamarzły w mgnieniu oka, a cukierek czekoladowy z wyjęty z plecaka był zamarznięty na kość, ledwo go pogryzłem :D
Najwięcej problemów jest z twarzą, bo reszta ciała jest zakryta. Po jeździe wyglądałem przez pół godziny jak amator jaboli, chociaż zabezpieczyłem twarz kremem na mrozy. Takie zimno wyciąga strasznie energię, wyjechałem najedzony a wracałem taki głodny, że ostatnie kilometry myślałem tylko o jedzeniu.
V-max 34,3
Kategoria Over 50, Winter


Dane wyjazdu:
64.18 km 43.00 km teren
03:10 h 20.27 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sobota, 24 listopada 2007 | Komentarze 3

Za wcześnie wyjechałem bo pół drogi padało. Dopiero później wyszło fajne słoneczko. W lasach jak zwykle jest super. Na sam koniec zaliczyłem szlifa w mieście na „śmieszce” rowerowej. Leciałem w takim ślizgu, że dopiero na trawniku się zatrzymałem. Jakoś obyło się bez większych strat, bo kostka była wyjątkowo śliska i mam tylko dwie małe dziurki 1 mm w kurtce i spodniach.

PS. Do strat doszedł nadgarstek. Poszły w ruch maści i bandaże.

V-max 43,1





Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
93.10 km 81.00 km teren
04:42 h 19.81 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sobota, 17 listopada 2007 | Komentarze 5

Penetracja Słowińskiego PN.





Pierwszy przymusowy postój, przeprawa przez stary most na Jeziorze Gardna. Dziś zmieniłem SPD'y na turystyczne bo są ciut większe i grubsza skarpeta w nie wchodzi ale brakuje mi kolców. Strasznie się ślizgają.


Czas na kawkę i ciacho :) Fajna miejscówka – Jezioro Dołgie Małe. Kawa tak mnie nakręciła, że z braku śniegu poćwiczyłem sobie drift na drewnianym omszałym moście. Fun na maxa.



Nie chciałem być szkodnikiem i trzymałem się szlaku choć nieopodal był piękny kilkukilometrowy utwardzony singletrack, ale był na „obszarze ochrony ścisłej”. Niestety tak się wydmy „ruszały”, że zawiało szlak. Chyba mniejsza szkoda by była jakbym pojechał tym singletrack'iem ;) Na szalkach tylko jedna osoba szła przede mną (ślady). Prawie przez cała wycieczkę nikogo nie widziałem tylko dwóch beretów pseudo-wypicowanymi terenówkami. Wszędzie gamonie wjadą, nawet tam gdzie nie wolno.


Po plaży jechało się szybciej niż po asfalcie, piach utwardzony.


Stary, sprzed około 3 tysięcy lat zalany dębowy las. (źródło „Rowerem po ziemi słupskiej” - Ireneusz Wojtkiewicz)




Czarny szlak


Jezioro Gardna

Na koniec byłem już zmęczony i chciałem sobie uprościć jazdę zamiast kawałkiem po utwardzonej prostej i w miarę małej górce z lekkim błotem pojechałem dużą górka z dużym błotem oraz piękną prostą rozjeżdżona przez tracki. Następnym razem żadnych uproszczeń.

V-max 47,4
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
62.94 km 52.00 km teren
03:07 h 20.19 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 11 listopada 2007 | Komentarze 6

Czekałem do południa aż pogoda się poprawi i przestanie padać śnieg z deszczem. Postanowiłem pojechać nad morze nową trasą przez las z Machowinka zach. do Wytwona i dalej nad morze.
A w lesie niespodzianka to coś poprawiało przeciwpożarówkę.

Droga zryta na maxa ciężarówek ze żużlem chyba cała kupa przejechała tędy. Czułem się jak na parokilometrowym placu budowy tylko w lesie. Dawno nie pamiętam, żebym był tak ubłocony. Umordowałem się jak dziki w tym błocie i na dodatek się pogubiłem.
Wyskoczyłem około 15 km od Ustki więc postanowiłem tam pojechać .

Nad samo morze już mi się nie chciało jechałem pasem nadbrzeżnym po „Szlaku zwiniętych torów”

Ostatnie 15 km już jechałem w ciemnościach i zaczęło się robić zimnawo.

V-max 46,4
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
64.37 km 48.00 km teren
03:22 h 19.12 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sobota, 10 listopada 2007 | Komentarze 4

Miało być zimno i wiać. Za ciepło się ubrałem i musiałem zdejmować jedną warstwę bo wiało okrutnie tylko w mieście i otwartym terenie a ja większość czasu siedziałem głęboko w lasach. W lasach oprócz mega błota było super. Po błocie jechało się jak na żużlu tylne koło chciało wyprzedzić przednie. W lesie drogę przebiegły mi dwa ogromne jelenie ale zdjęcia już nie zdążyłem zrobić :( Pojeździłem paroma nowymi przesiekami ale całe szczęście nie pogubiłem się jak w poprzednim tygodniu, nawet mapy nie musiałem wyciągać.




Nie ma lepszego dopalacza jak ciepła kawa w zimnym lesie :)





V-max 48,0



Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
69.57 km 62.00 km teren
03:28 h 20.07 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 4 listopada 2007 | Komentarze 4

Moje 100% zaufanie do pogody na ICM dziś uległo zmniejszeniu. Rzadko się mylą z pogodą ale dziś przegięli. Miało być słońce i tylko wiać, ale w bonusie dostałem jeszcze ponad godzinę ulewnego deszczu, tak po pól godzinki na początek i pół na koniec. Poza tym było tak jak zapowiadali :P


Pojechałem dziś do Rowów, a stamtąd klifem do Podąbia. Przeryłem dziś prawie wszystkie zakamarki na klifie. Ogrodzony teren wojskowy tylko mnie zmusił do zaprzestania kręcenia, btw zajęli chyba najładniejsze miejsce. Na klifie jak zwykle fajne singletracki między drzewami.









V-max 43,1
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
75.72 km 62.00 km teren
04:05 h 18.54 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 28 października 2007 | Komentarze 2

Dawno nie byłem nad morzem, więc dziś postanowiłem pojeździć trochę po klifie. Jeżdżenie po klifie szybko mi się znudziło i zmęczyło bo wiatr był dziś południowy i normalnie zimno było a na klifie nawet liść nie drgnął i szybko się zagotowałem. Więc odbiłem w boczną drogę i zaczęło się kluczenie pasem nadbrzeżnym w tą i z powrotem. Jak się wygrzebałem z wydm to wpadłem w jakieś podmokłe tereny, a jak trafiłem na jaką ludzką przeciwpożarówkę to się okazało, że trafiłem do punktu wyjścia. To wszystko przez to, że szybko wychodziłem i nie chciało mi się mapy brać.











V-max 54,7
Kategoria Over 50