Yerba Mate Store - Największy wybór Yerba Mate i Akcesoriów

Info

avatar QRT30 z Słupsk. Udało mi się przejechać 32744.13 kilometrów w tym 20071.83 w krzaczorach. Średnia 20.53 km/h mogła by być większa ale krzaczory mi to skutecznie uniemożliwiają .
Więcej o mnie. GG:

baton rowerowy bikestats.pl




Na skróty


Azbest87 Darecki De5troy3r djk71 DMK77
Flash Galen katane Młynarz Miciu22 Mnowaczy Pixon Pyszard Sebekfireman siwiutki Sportster Tomalos Vanhelsing karla76 robin stasimon

Linki


ICM Słupsk
Garmin Connect
PrimalWear
Garniak
Yerba Mate

Roczne wypociny

Wykres roczny blog rowerowy QRT30.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
35.57 km 17.00 km teren
01:36 h 22.23 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Piątek, 7 marca 2008 | Komentarze 3

Miało tylko mżyć a w sumie to nieźle padało, ale jak już wyszedłem to szkoda było zawracać. W sumie mi to nie przeszkadzało tak bardzo, bo ciuchy mam wodoodporne, gorzej było z łańcuchem dostał wody i syfu i głośno chodził. Pojechałem do Żelkówka zobaczyć stary cmentarz.







Dane wyjazdu:
26.80 km 15.00 km teren
01:37 h 16.58 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Środa, 5 marca 2008 | Komentarze 4

Ciężko a nawet bardzo ciężko. Śniegu spadło dość sporo wczoraj a temperatura jest na plusie, więc zanim dowlokłem się do lasu, to już byłem nieżle ubłocony. W lasach tam gdzie wjechały samochody nie było za ciekawie, bo śnieg był rozjeżdżony więc plan, żeby dalej się gdzieś pobujać spalił na panewce. Postanowiłem pokręcić się po miejscach gdzie na 100% nie wjedzie samochód niedaleko od miasta. Zapadałem się dosłownie w śniegu, pod jedną górkę dawałem z żółwia ale wymiękłem bo stałem prawie w miejscu albo koło buksowało więc dałem z buta bo było szybciej. Dość dużo było też drzew powywracanych po Emmie.











Dane wyjazdu:
62.12 km 50.00 km teren
03:39 h 17.02 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 2 marca 2008 | Komentarze 7

Wiało niemiłośnie ale gorsze okazało się błoto, którego mogłem uniknąć, ale wybrałem trasę tak, że jak wjechałem w błota to byłem uwalony od stóp prawie po kolana (dopiero co wczoraj cały rower wymyłem i przesmarowałem, dziś od nowa). Przez błoto miałem też małe OTB, zassało mi przednie koło ale całe szczęście nie wpadłem do ogromnej kałuży tylko rower. Śmignąłem dziś na morze zobaczyć jak fajnie wieje. Miałem jechać do Podąbia ale tak fajnie mi się jechało z wiatrem w plecy z pojechałem do Rowów. Jak było z wiatrem to i musiało być pod wiatr, niestety na sam koniec i na otwartych przestrzeniach. Czasami na prostej nie mogłem jechać z blatu tak wiało.




Przed i Po. Niestety musiałem rower brać na garba i wspinać się po barierce co w SPD-ach i ochraniaczach nie jest zbyt łatwe, bo most jest jeszcze niedokończony i bez schodów.


Kościół w Wytownie z 1482 r.



Poprzestawiała mi się data i rozdzielczość w aparacie i niektóre zdjęcia wyszyły mniejsze niż z komórki ;)













V-max 45,7
Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
38.75 km 27.00 km teren
01:58 h 19.70 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Piątek, 29 lutego 2008 | Komentarze 3

Ta sama trasa co wczoraj. Na początku spotkałem znajomego i pojechaliśmy razem. Troszkę było za szybko dla niego ale starałem się nie przeciągnąć go na maxa, bo pewnie następnym razem nie chciałby pojechać. Dziś wypłata bo żury wylazły na ścieżki rowerowe z browarami. Idzie ścieżka taki, wali browca za 0,99 + zapas w siatce z 10 szt. i jeszcze się pyta "gdzie k.... jeździsz". Zatem grzecznie mu odpowiadam "gdzie k.... chodzisz" i gościu nie ma więcej pytań :D



Dane wyjazdu:
38.50 km 25.00 km teren
01:46 h 21.79 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Czwartek, 28 lutego 2008 | Komentarze 1

Kręcenie po lasach. Dzień coraz dłuższy, ciemno zrobiło się dopiero jak wracałem.


Dane wyjazdu:
18.59 km 6.00 km teren
00:53 h 21.05 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Poniedziałek, 25 lutego 2008 | Komentarze 3

Dziś też nie miało być jazdy ale nie wytrzymałem i poszedłem testować wysokomierz.
W Lasku Północnym parę okrążeń typowo XC
Kategoria Night


Dane wyjazdu:
26.95 km 15.00 km teren
01:18 h 20.73 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 24 lutego 2008 | Komentarze 6

W sumie nie powinienem jeszcze dziś wychodzić na rower, bo mnie katar trzyma już z tydzień. Jakoś zbieg okoliczności albo mam pecha, że jak pójdę na basen to zawsze mam katar. Dostałem nową "zabawkę" i nie jest za bardzo przystosowana do zabawy w domu :D (ściany zagłuszają sygnał) Jeszcze nie poustawiałem porządnie, choć prawie dwa dni się bawię. Przed wyjazdem nie skalibrowałem i było trochę przekłamań z wysokością. Reszta danych zgadza się prawie z licznikiem.
PS. Wiało dziś okrutnie.







Dane wyjazdu:
25.55 km 12.00 km teren
01:19 h 19.41 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Niedziela, 17 lutego 2008 | Komentarze 2

Paskudna pogoda. Strasznie nieprzyjemny wiatr, szaro, wilgotno temperatura też do bani, bo było na plusie ale odczuwalna to była sporo na minusie. Nie wiadomo jak się ubrać w taką pogodę, dwie warstwy to za zimno, trzy za ciepło. Ubrałem dwie bo na kaca i tak było mi za ciepło.
Po wczorajszym śniegu prawie śladu nie ma.


Chciałem pojechać ścieżka wzdłuż rzeki ale za dużo drzew poprzewracanych było i miałbym więcej noszenia niż jazdy.

V-max 37,4


Dane wyjazdu:
63.37 km 42.00 km teren
03:19 h 19.11 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Sobota, 16 lutego 2008 | Komentarze 7

W końcu doczekałem się śniegu tej zimy. Ze względu na brak czasu musiałem wyruszyć już o 8 rano przy -5ºC, na szczęście odczuwalna była też około tego bo dziś było bezwietrznie. Na dzień dobry zapomniałem zabrać maski z samochodu i drałowałem dodatkowo po mieście 5km. Maska przydał mi się tylko na 1,5 godzinki bo później temperatura podskoczyła a od maski całe okulary parowały. Tak mi podpasywały nowe ścieżki z tamtego tygodnia, ze postanowiłem je spenetrować w kierunku odwrotnym do ostatniej jazdy. Prawie cały czas było pod górę i rzadko używana środkowa tarcza poszła dziś w ruch, bo z blatu na stojąco nie szło jechać, za bardzo rzucało po śniegu.






Po większości tras nikt nie jeździł, ślady było tylko moje i leśnych zwierząt.


Jak już wywinąłem orła na muldzie po trakach, to zrobiłem sobie postój. Chciałem się wody napić i zapomniałem wdmuchać z przewodu wody do camelbeka na początku wyjazdu i miałem tylko lód w rurce zamiast wody. Dobrze, że miałem ciepłą kawę. Zamarzł mi również gaz, bo w jednej wsi miałem spsikać watahę psów przed podjazdem po oblodzonym bruku. Dały mi się we znaki te kundle parę wyjazdów temu, więc miał być odwet :D


Pogubiłem się trochę ale przynajmniej fajne tereny odnalazłem.



V-max 36,3 – szybciej się nie dało, bo rower powyżej 30 km już myszkował po śniegu i lodzie.


Kategoria Over 50


Dane wyjazdu:
27.58 km 15.00 km teren
01:24 h 19.70 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Podjazdy: (m)
Temp.avg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:

Czwartek, 14 lutego 2008 | Komentarze 2

Zimne powietrze w końcu doszło do mnie, temperatura -1ºC. Wieczorne kręcenie po lasach. Było parę szybkich zjazdów po ciemku między drzewami, od razu po tym adrenalina nieźle skacze.
V-max 42,1
Kategoria Night